Poranne mdłości, dziwne zachcianki kulinarne, .... tak to się najczęściej wszystko zaczyna. Później test ciążowy oraz wizyta u ginekologa i badanie USG. Wtedy kobieta słyszy magiczne słowa "jest Pani w ciąży" i jest już najszczęśliwszą osobą na świecie. Jednak czy, aby na pewno wszystkie kobiety są wtedy takie szczęśliwe ? A co w przypadku, kiedy jest już piątka dzieci i nie ma im nawet za co jedzenia kupić, o książkach nawet nie wspominając ? Co jeżeli dziewczyna ma dopiero kilkanaście lat i sama jest jeszcze dzieckiem ? Co, kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu ? Co w przypadku, kiedy ciąża zagraża życiu matki ? Co jak wiadomo, że dziecko będzie nieuleczalnie chore ? Na te i na wiele podobnych pytań część kobiet daje prostą odpowiedź: aborcja, czyli celowe i przedwczesne przerwanie ciąży. Niestety polskie prawo zabrania matkom prawa do legalnego wykonania tego zabiegu. Oczywiście istnieją jakieś tam przepisy zezwalające na wykonanie tego zabiegu w przypadku zagrożenia życia, gwałtu czy poważnego uszkodzenia płodu. Ale po pierwsze są to przepisy delikatnie mówiąc restrykcyjne. A po drugie mamy społeczną niechęć do wykonywania tego typu zabiegów. Jak zwykle wspaniała katolicka część naszego społeczeństwa, śmiesznych świętoszków mających monopol na prawdę chce decydować za wszystkich. Te katolickie pajacyki oskarżają kobiety o morderstwo własnych dzieci. A może tak obrońco krzyża zastanów się czasami nad powodami, dla których kobiety decydują się na ten krok oraz jak mogą odebrać Twoje oskarżenia.
Jedynie kościołowi, państwu i "moralnym" obywatelom, możemy podziękować, że nawet na 100.000 aborcji wykonywanych rocznie w Polsce tylko kilkaset odbywa się legalnie. A pozostałe kobiety muszą kombinować nielegalne środki z internetu czy udawać się na zabieg do jakiegoś rzeźnika w piwnicy. Jak nietrudno się domyślić takie zabiegi mają często tragiczny finał. Na 20.000 000 nielegalnych aborcji przeprowadzanych rocznie na świecie umiera 70.000 kobiet a 5 000 000 doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Jak to już w naszym cudownym kraju bywa, tak i w przypadku aborcji mamy prawo daleko odbiegające od standardów europejskich.
Tak więc oskarżam kościół katolicki, oskarżam państwo polskie, oskarżam Was wszystkich "moralnych" świętoszków o śmierć i cierpienie wywołane nielegalnymi skrobankami czy truciznami z internetu wielu kobiet w Polsce. Oskarżam Was w imieniu wszystkich cierpiących kobiet oraz w imieniu wszystkich dzieci zakopanych w ogródku, wyrzuconych do śmietnika czy schowanych w lodówce.
Na koniec w imieniu własnym oskarżam Was o średniowieczne zacofania Polski. Ogarnijcie się w końcu, czy chcemy być częścią Europy Zachodniej czy pośmiewiskiem i średniowieczną pipidówą ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz